1. Gdy człek w taniec polski stanie,
wąs podkręci, tupnie nogą,
pierś mu rośnie – hej! mospanie-
już jest zdrowszy już mu błogo!
Śmiałym krokiem wolno płynie,
jak wrzeciono się nie kręci
w rączkę cmoknie swą boginię
i oświadczy serca chęci.
Męstwo w sercu, śmiałość w słowie
Laur na skroni, kord przy boku,
w tej postawie szli ojcowie,
taki taniec wart widoku.
wąs podkręci, tupnie nogą,
pierś mu rośnie – hej! mospanie-
już jest zdrowszy już mu błogo!
Śmiałym krokiem wolno płynie,
jak wrzeciono się nie kręci
w rączkę cmoknie swą boginię
i oświadczy serca chęci.
Męstwo w sercu, śmiałość w słowie
Laur na skroni, kord przy boku,
w tej postawie szli ojcowie,
taki taniec wart widoku.
2. Hej, mospanie, gdy w dłoń klasnę,
w koło damy się wywinę,
wtedy, czując godność własną,
mam po temu krok i minę.
Bez urazy powiem śmiało:
w niesmak dla mnie wasze mody;
gdzież te uczty, gdzie te gody,
nie tak dawniej to bywało.
Bez urazy powiem śmiało:
w niesmak dla mnie wasze mody;
gdzież te uczty, gdzie te gody,
nie tak dawniej to bywało.
w koło damy się wywinę,
wtedy, czując godność własną,
mam po temu krok i minę.
Bez urazy powiem śmiało:
w niesmak dla mnie wasze mody;
gdzież te uczty, gdzie te gody,
nie tak dawniej to bywało.
Bez urazy powiem śmiało:
w niesmak dla mnie wasze mody;
gdzież te uczty, gdzie te gody,
nie tak dawniej to bywało.