środa, 16 stycznia 2013

Jesus Christ You are my life

Piosenka "Jesus Christ You are my life",
autorstwa ks. Marco Fristiny z Rzymu. Była wykonywana podczas
Światowych Dni Młodzieży (Toronto, Kolonia, Sydney, Madryt).
Oryginał jest w tonacji D-dur i niezbyt nadaje się do gry na flecie.
Tu jest zapis w C-dur, czyli ton niżej...


 


środa, 9 stycznia 2013

Mozart na karnawał

Może to nie jest do tańca, ale za to prawdziwy wspaniały Mozart!
Warto nauczyć się choćby kilku taktów. Poniżej dwa fragmenty przepięknych kompozycji
tego wspaniałego kompozytora z Wiednia: Exulatate jubilate oraz 40 Symfonia







piątek, 4 stycznia 2013

Zaprosznie na kolędowanie



Zespole Fletowy!


W najbliższą niedzielę - 6 stycznia 2013 r. o godz. 19-tej - będziemy kolędować w naszym anińskim kościele. Zbiórka u mnie, czyli  na tzw. chórze, najpóźniej o godz. 18:40. 
* * *
Zagramy i zaśpiewamy następujące kolędy:1. Gdy się Chrystus rodzi, 2. Jezus malusieńki, 3. Wśród nocnej ciszy, 4. Lulajże Jezuniu, 5. O gwiazdo betlejemska, 6. Świeć gwiazdeczko, 7. Pójdźmy wszyscy, 8. Gdy śliczna Panna, 9. Jezusa narodzonego.

Podczas kolędowania odbędzie się także Konkurs Wiedzy o Bożym Narodzeniu. Pytania będą na podstawie artykułu Agaty Zdanowicza (z Salve Regina). Kopia jest na tej stronie, poniżej.

Pamiętajcie o białych kołnierzykach (wystąpicie w strojach chóralnych) i trochę cieplejszym ubiorze, bo choć kościół jest ogrzewany, to nie jest zbyt gorąco.  Zaproście swoich bliskich
na to wspólne kolędowanie.

Serdecznie pozdrawiam,
W. Pawlik

czwartek, 3 stycznia 2013

O Bożym Narodzeniu

Poniżej znajdziecie artykułu Agaty Zdanowicz naszej absolwentki, który okazał się w ostatnim numerze miesięcznika parafialnego Salve Regina. Tak jak mówiłem, w niedzielę 6 stycznia 2013 r. podczas koncertu kolęd o godz. 19-tej (w naszym anińskim kościele), odbędzie się także Konkurs Wiedzy o Bożym Narodzeniu. Ten artykuł pomoże tym, którzy zechcą wziąć udział w tym konkursie. Warto czytać ze zrozumieniem.

* * * 


Agata Zdanowicz:
FAKTY I MITY WOKÓŁ ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA

Święta Bożego Narodzenia od wieków są nierozerwalnie wręcz związane z polską tradycją; począwszy od pierwszych lat po przyjęciu chrześcijaństwa narodowe zwyczaje wywierały ogromny wpływ na to, jak także i dziś odbieramy fragment Ewangelii, mówiący o narodzeniu Chrystusa. Wcześniejsze zwyczaje pogańskie, panujące na ziemiach polskich, w dużej mierze zasymilowały się z obyczajami chrześcijańskimi; w rezultacie współcześnie bardzo często uznajemy za prawdziwe efekty wpływów z epoki przed przyjęciem dzisiaj wyznawanej religii.
Analizując najbardziej znany opis narodzenia Chrystusa, pochodzący z Ewangelii według św. Łukasza, już w pierwszym wersecie możemy znaleźć informacje, które nie są do końca spójne z naszymi wyobrażeniami. Początkowe słowa – w owym czasie – mogą się wydawać oczywiste; w końcu na dacie Bożego Narodzenia opiera się współczesny kalendarz. Porównując jednak czas panowania władców, za których urodził się Chrystus, można stwierdzić, że właściwa data to około 7 r. p. n. e (jak czytamy dalej – gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz; przeprowadził on spis ludności na przełomie 8 i 7 roku przed Chrystusem). Błąd ten wynika z pomyłki w obliczeniach wczesnochrześcijańskiego mnicha Dionizjusza Małego, który stworzył podstawy dzisiejszego kalendarza.
Wątpliwości budzi też miesiąc; można mieć pewność, że przy narodzinach Jezusa obecni byli pasterze – w tamtym czasie bydło spędzano z pól w listopadzie. Z daty urodzin Jana Chrzciciela (starszego o około pół roku od Chrystusa) nietrudno wywnioskować, że właściwe Boże Narodzenia mogło mieć miejsce we wrześniu lub w październiku. Dlaczego więc obchodzimy je akurat 25 grudnia? Tego dnia w starożytnym Rzymie obchodzono bardzo popularne, pogańskie Saturnalia; dlatego jako datę Świąt ustanowiono koniec grudnia, aby przyćmić pogańskie zwyczaje.
Kolejna rozbieżność, której Ewangelia nie wyjaśnia szczegółowo, to władcy, za których urodził się Jezus. Pojawiający się w opisie Cezar August to pierwszy cesarz Rzymu, który panował od 31 roku p. n. e. do 14 r. n. e. – to właśnie on polecił Kwiryniuszowi wykonanie spisu ludności. Herod Wielki to gubernator Galilei; po śmierci jego ojca i brata mianowano Heroda „królem żydowskim”; rządził Galileą do 4 r. p. n. e., czyli zmarł niedługo po urodzeniu Jezusa.
Miejsce narodzin Chrystusa nie pozostawia za to wątpliwości; według starotestamentalnego proroctwa Micheasza Mesjasz miał przyjść na świat w miejscu namaszczenia Dawida, czyli właśnie w Betlejem (a Józef pochodził z domu i rodu Dawida).
Ostatni fragment Ewangelii wg św. Łukasza, dotyczący Bożego Narodzenia, podaje informację, że nie było dla nich miejsca w gospodzie. W czasach Chrystusa zarówno miejsce, w którym urodziło się dziecko, jak i osoby przy tym obecne przez około tydzień pozostawały nieczyste i musiały poddać się specjalnej pokucie. Możliwe, że z  tego względu Maryja i Józef nie zostali przez nikogo przyjęci w Betlejem.
Niemożliwe jest również, aby narodziny Jezusa miały miejsce w stajence. Dla każdego Żyda przyjście na świat dziecka miało ogromne znaczenie i było wielkim wydarzeniem; żaden z nich nie chciałby, aby tak ważne wydarzenie miało miejsce w szopce. Prawdopodobnie Jezus urodził się w grocie na obrzeżach Betlejem, która istnieje tam do dziś; legenda o stajence jest wynikiem wpływu polskiej kultury i „przystosowania” przekazu biblijnego do tutejszych warunków. W grotach na terenie Izraela panowała natomiast dość stabilna temperatura, utrzymująca się na poziomie 18 stopni. Pojawiające się więc w naszych kolędach fragmenty o śniegu i mrozie trudno uznać za wiarygodne; mogą one wynikać z naszych warunków atmosferycznych w czasie Świąt Bożego Narodzenia.
Benedykt XVI w swoim najnowszym dziele neguje obecność zwierząt przy narodzeniu Chrystusa; Ewangelia także o nich nie wspomina. Przekazy o osiołku i wołu także wynikają z tradycji – skoro pasterze jako pierwsi dowiedzieli się o Bożym Narodzeniu, to musiały być z nimi ich zwierzęta.
W Ewangelii według św. Mateusza znajdujemy informację o trzech mędrcach ze Wschodu, którzy przybyli, aby pokłonić się Chrystusowi. Miała ich prowadzić gwiazda betlejemska – prawdopodobnie było to jakieś niezwykłe, rzadko spotykane zjawisko, które skłoniło ich do poszukiwań Mesjasza. Musiał on być więc dużo wcześniej wyczekiwany w ich religii i kulturze. Ten fragment mówi jednak tylko o samym fakcie przybycia mędrców do Betlejem; nie wiadomo, skąd pochodzili, ale niektórzy bibliści wskazują, że ich rodzimą kraina mogła być Persja. Imiona magów także nie są znane, a popularni Kacper, Melchior i Baltazar to wynik europejskiej tradycji. Nie ma też podstaw, aby nazywać ich królami, gdyż Pismo Święte w żadnym fragmencie nie wspomina o ich pozycji społecznej.
Złoto, kadzidło i mirra – dary mędrców dla Jezusa – maja swoją, bardzo istotną i ściśle określoną – symbolikę. Święty Ireneusz z Lyonu wskazuje na złoto jako na symbol królewskiej godności Chrystusa, kadzidło – podkreślenie boskości, a mirrę – zapowiedź śmierci na krzyżu. Można jednak również zinterpretować kadzidło jako metaforę modlitwy do Boga, złoto – blask należny ludzkiej duszy, a mirra – tęsknotę za rajem lub powierzenie Bogu naszych ran i trosk. Druga symbolika ma swoje źródła w teoriach świętego Klemensa Aleksandryjskiego.
Dlaczego więc wokół tak ważnego święta, jakim jest Boże Narodzenie, powstało tyle legend i mitów? W teologii chrześcijańskiej dużo większe znaczenie zajmuje męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, są one opisane bardzo szczegółowo i nie ma wobec nich tak wielu wątpliwości. Na opis narodzenia Chrystusa istotny wpływ miały narodowe tradycje, które przystosowywały fakty do warunków danego kraju; jednak mimo licznych rozbieżności sens Świąt pozostaje wciąż ten sam, bo w końcu świętujemy narodziny Chrystusa, a tradycja nie powinna tego sensu przyćmić.